Biblia. Z drżeniem pewnym zasiadam do tego wątku. Jest to jedna z tych ksiąg, które zmieniły życie milionów a na przestrzeni wieków może i miliardów ludzi… Czym jest ta księga? Czy mówi prawdę? To pytanie zadają sobie ludzie na całym świecie, czy Biblia mówi prawdę? Czy jest to Słowo Boże? Tak, Biblia zawiera Prawdę. Tak Biblia jest Słowem Bożym… ale też i jest w Niej coś co sprawia, że Biblia jest kajdanem u nogi i kamieniem u szyi. Przez to, że była pisana w takich, a nie innych czasach, przez to, że była używana do takich, a nie innych celów nie jest czystym przekazem nauk Boskich. Nie jest klarownym Drogowskazem do Domu Ojca.
Czytają Ją należy pamiętać o tym, że pisano ją w czasach, gdy religie walczyły między sobą. Pisano ją w czasach królów, władców, wojen, wpływów i jest ona narzędziem do sprawowania władzy. Została wykorzystana – być może w dobrej wierze i z czystymi intencjami, przez ówcześnie rządzących do tego, by sprawować kontrolę i by uprawomocnić swe stanowisko. By iść z Bogiem na sztandarach i robić swoje.
Dzięki Niej, ta religia miłość została zaniesiona w wiele zakątków świata, a tam gdzie nie chciano jej przyjąć była ogniem i mieczem wpajana. Smutne, ale tak działał człowiek.
O co chodzi? Co jest nie tak? Biblię zmodyfikowano, aby służyła królestwu, ale nie Bożemu, tylko ludzkiemu. Zmodyfikowano Ja w ten sposób, że zabrano świętość wszystkich ludzi i przypisano ją tylko i wyłącznie Jezusowi Chrystusowi. Chodzi o to, że wszyscy jesteśmy równi przed Bogiem, a Jezus Chrystus jest naszym Starszym Bratem. To co On zrobił, powinien i zrobi każdy z nas. Ale Chrześcijaństwo, aby zachować swoją siłę i dynamikę rozwoju odebrało, albo przemilczało, zataiło tę prawdę, a zaakcentowało dogmat o Jedyności Jezusa Chrystusa.
Jam Jest Droga, Prawda i Życie i nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie. Na tym zdaniu opiera się całą nauka Biblii. Na tym zdaniu zbudowano wyjątkowość i jedyność Chrześcijaństwa. Ale jest ono źle rozumiane. Tu chodzi nie o osobę Jezusa Chrystusa, tylko o Energię, Istotę Syna Bożego, którym Jam Jest, którą Jezus Chrystus przejawił swoim życiem. Bóg określa się jako „jestem, który jestem” Jam Jest i w tym się zawiera właśnie nasze w Nim Synostwo. Jesteśmy Jego dziećmi. Jego Chrystusami w momencie gdy w pełni świadomie wypowiemy słowa Jam Jest.
Nie umniejszam tu roli Jezusa Chrystusa, która jest przeogrmna i nieoceniona. Wielki szacunek Mu składam i wierzę, że prowadzi mnie w tym pisaniu. Chodzi tylko o to, by zdjąć już to brzemie z tego co zostało przez Niego rozpoczęte.
Biblia zawiera mnóstwo, właściwie to większość mądrych i wielkich słów myśli. To naprawdę niezwykła księga. Ale jest w centrum swym źle ukierunkowana i trzeba czytając Ją pamiętać o tym, że jest właśnie lekko tendencyjna. Chodzi właśnie o ten wątek wyłącznej boskości Jezusa Chrystusa. Ale nie tylko.
Chrześcijaństwo rozwijając się przez wieki chciało sobie zapewnić prężny i spokojny rozwój więc aby to osiągnąć użyto Biblii i Jej nauk. Aby przyprawić społeczeństwo o posłuszeństwo i korność wpojono w nie przeświadczenie o grzeszności, o tym, że tylko w Biblii i Chrześcijaństwie jest ratunek. Zrzucono mu na głowę górę poczucia winy, obowiązku…. to wszystko właśnie wpleciono w Bibilię i jeszcze powiedziano, że jest to Wola Boga i że On tak chce. Toż to zgroza i „o pomste do Nieba woła!” 😉 – właśnie takimi stwierdzeniami, że Bóg karze, że bierze odwet, że jest srogi, mściwy itd oczerniono Go, zrobiono z Niego coś strasznego i wyniosłego. Coś przed czym można się tylko pokornie trząść…. Chrześcijaństwo zrobiło to bardzo niedobrą robotę dla Boga. Jak w takich okolicznościach Mu zaufać? Jak Mu się oddać? To właśnie Chrześcijaństwu zawdzięczamy obecną ateizację świata. Ale to wszystko i tak jest dobre.
Świat ze wszystkimi swymi energiami dąży do równowagii. Były lata ciemnoty i zabobonu, teraz będą lata intelektualnej pustyni, postępu, który będzie mniej lub bardziej wszystkim bokiem wychodził, aż się w końcu znów energia zrównoważy i powróci Normalność. Bogostan.